Zagłosuj na Odrę lub Chróścinkę
ema/fot. Klub Gaja 16.09.2016
W poszukiwaniu niezwykłych miejsc, ciekawych muzeów turyści przemierzając Europę wszerz i wzdłuż. Tymczasem warto zatrzymać się na moment nad rzeką, która jest początkiem, środkiem i końcem swojej własnej wędrówki po wielu różnorodnych krainach. Potrzeba zaledwie kilku minut, aby wsłuchać się w jej historię, zainspirować miejscami, które mija dążąc do celu, popatrzeć na otaczającą ją zieleń. Każda z rzek niesie ze sobą unikalną opowieść, dzięki której można dotrzeć do mało znanych miejsc, ale za to niezwykle urokliwych.
Co rok Klub Gaja organizuje konkurs na najpiękniejszą rzekę w Polsce. W ten sposób odkryte zostają niezwykłe miejsca usytuowane nad brzegiem rzek, szczególnie istotne przyrodniczo, historycznie lub kulturowo. To nierzadko perełki na turystycznym szlaku, będące wskazówką dla zwiedzających. - Są ludzie, którzy kochają rzeki i znają ich niejedną tajemnicę - mówią organizatorzy konkursu. - Zabiegają o ich ochronę i życiodajną rolę. Ich rzeki budzą pragnienia, by odkrywać nieznany świat i zachwycać się jego pięknem. W tym roku warto zwrócić uwagę w czasie wędrówek na kolejne jedenaście najpiękniejszych rzek w Polsce.
Wybierz swoją rzekę, zagłosuj i pomóż jej wygrać. Najwięcej głosów zebrała Wisła przepływająca przez Bydgoszcz (1684 głosy). Zaraz za nią uplasowały się: Czarna Hańcza (1523) oraz Bzura (767). Każdy może wybrać rzekę, która najbardziej mu się podoba. Wystarczy oddać na nią swój głos: www.rzekaroku.pl
Rzeka, która dodaje odwagi
W Bydgoszczy Wisła uczy historii. W XIX wieku wydobyto z niej kościany haczyk z epoki kamiennej. Pierwszym materialnym znakiem cywilizacji w okolicach Fordonu nie jest broń, ozdoba, naczynie, a właśnie haczyk do łowienia ryb w potężnej masie wody. Fordon to specjalne miejsce na drodze królowej polskich rzek. Tu tzw. Brama Fordońska otwiera Dolinę Dolnej Wisły. 12 tysięcy lat temu, gdy Pra-Wisła dokonała przełomu pod Fordonem, zaczęła ona kierować swe wody na północ, tzw. Kolano Wisły, gdzie gwałtownie zmienia swój bieg, widać na mapie Polski. Sam Fordon ma ciekawą historię i nierozerwalny związek z rzeką. Położenie nad Wisłą dawało mu siłę i możliwości, ale stwarzało także zagrożenia. Gród ten został zniszczony przez Krzyżaków, potem splądrowali go Szwedzi. W 1973 roku wbrew protestom Fordon został przyłączony do Bydgoszczy. Z miłego miasteczka zaczął przemieniać się w zapomnianą, peryferyjną dzielnicę. Grupa społeczników zabiega o zwrócenie uwagi na Fordon i o to, by dostrzeżono, jak wielki potencjał niesie sąsiedztwo Wisły. Mieszkańcy mówią, że rzeka dodaje im odwagi swoim spokojnym majestatem oraz wzmacnia ich wytrwałość swym nieustępliwym biegiem. Wystarczy przyjść, usiąść i poczuć tętniący od tysięcy lat puls Wisły, by nabrać sił.
Rzeka, która jest modna
Czarna Hańcza zaczyna się w otulinie Suwalskiego Parku Krajobrazowego, wpada do Hańczy - najgłębszego jeziora w Polsce, opuszcza je w Bachanowie, ale już jako bystry potok szumiący głośno pośród głazów. Mija 13 wydłużonych pagórków, czyli oz turtulski, najpiękniejszy przykład w Polsce, mija Suwałki, dzikie tereny Wigierskiego Parku Narodowego i Puszczy Augustowskiej, włącza się w system Kanału Augustowskiego, XIX-wiecznego cuda techniki i kończy swój bieg w Niemnie. Modę na tę rzekę rozbudziła w 1931 roku Wanda Miłaszewska książką „Czarna Hańcza". Co roku na spływy kajakowe ściągają tutaj tysiące turystów z różnych stron świata, to jeden z najsłynniejszych szlaków w Polsce. Czarna Hańcza oferuje nie tylko możliwość odpoczynku, daje też ludziom utrzymanie. Na jej brzegach są gospodarstwa agroturystyczne, pola namiotowe, bary czy wypożyczalnie. Rzeka aktywizuje do działania i współpracy, dzięki niej powstało np. Wigierskie Stowarzyszenie Turystyczne. Zainspirowała także ludzi do organizowania co roku „Nocy Świętojańskiej" przypominającej m.in. tajemnice mieszkających tutaj przed wiekami Jaćwingów. Rzeka ta jest dla lokalnej społeczności tak ważna, że 2016 rok został ogłoszony Rokiem Czarnej Hańczy. Rzece poświecone są koncerty, konkursy i wystawy.
Rzeka piękna o każdej porze roku
Bzura to lewy dopływ Wisły. Ta jedna z najważniejszych polskich rzek jest wyjątkowa pod względem krajobrazowym i przyrodniczym. Cudnie meandrująca zachwyca swym pięknem o każdej porze roku. Była świadkiem wielu wydarzeń historycznych, nad jej brzegami lokowano już w średniowieczu ważne miasta, jak Sochaczew czy Łowicz. W czasie II wojny światowej stoczono nad Bzurą jedną z najważniejszych bitew kampanii wrześniowej. W latach 70. XX wieku rzeka ulegała stopniowej degradacji, początkiem nowego wieku dosyć szybko wróciła do stanu równowagi, odrodziło się bujne życie w wodzie i na jej brzegach. Idąc wzdłuż jej nurtu można obserwować jaskółki brzegówki i zimorodki, w rzece żyją wydry i bobry, wprawne oko dostrzeże szybującego nad łąkami orła bielika, w przybrzeżnych łęgach dumnie kroczy bocian czarny. Pojawiły się też raki, a to świadczy o czystości wód. Dzisiaj przyciąga piechurów, widać wędkarzy, rodziny zażywające kąpieli, turystów na kajakach płynących z nurtem rzeki czy rowerzystów podziwiających ją z brzegów. Bzura jest atrakcyjna dla fotografów, przyrodników i osób zgłębiających historię Polski. Ta rzeka po prostu łączy ludzi. Co roku dzięki staraniom Stowarzyszenia Nad Bzurą odbywa się sprzątanie rzeki z kajaków, w które włączają się mieszkańcy i okoliczne firmy.
Rzeka przywrócona mieszkańcom
Wszyscy pamiętają wielką powódź w 1997 roku. Jedną z rzek, które wtedy wylały wyrządzając tak wiele szkód była Odra, a Opole znalazło się pod jej wodą. Paradoksalnie to właśnie po tych dramatycznych wydarzeniach miasto zwróciło się znowu w stronę rzeki. Dzisiaj coraz czystsza Odra daje ludziom możliwość odpoczynku, pływania kajakami i łódkami, kontaktu z przyrodą czy udziału w ciekawych imprezach organizowanych na brzegach. By przekonać się, że to rzeka atrakcyjna i przepływa w dodatku przez tereny cenne przyrodniczo i kulturowo, warto wybrać się nad Odrę na spacer. Zacząć można od jej prawego brzegu i 148,5 kilometra, gdzie jest zatopiony w 1997 roku kamieniołom „Bolko". Dzisiaj nad nim jest popularne kąpielisko. Na drugim brzegu jest Wyspa Bolko z ponad stuletnim, największym i najciekawszym opolskim parkiem, a także odbudowanym po powodzi ogrodem zoologicznym. Trochę dalej można wypożyczyć łódkę i dopłynąć nią do Wyspy Pasieka, jednej z najpiękniejszych dzielnic miasta, oazy spokoju. Spływ Odrą to spotkanie z historią. Napotkamy m.in. na most kolejowy, którym pierwsze pociągi przejechały 173 lata temu, amfiteatr, w którym od ponad pół wieku odbywają się słynne festiwale polskiej piosenki czy pozostałości po wczesnośredniowiecznym grodzie.
Rzeka, świadek historii
Słubice leżą na lewym brzegu Wisły i to jest właśnie ich atut. Turystów kuszą bory z wydmami, bagnami oraz licznymi punktami widokowymi, z których można podziwiać Wisłę. Rzekę upodobali sobie wędkarze, na jej brzegach spotkać można rowerzystów i wędrowców. Wisła to świadek czasem pięknej, a czasem tragicznej historii wielu pokoleń. Przed wiekami osadnicy olenderscy pokazali, jak wykorzystać tereny nad nią do gospodarowania i rozwoju. Do dzisiaj ślady po nich zachowały się na terenie Słubic, a w miejscowości Wiączemin Polski powstał Skansen Osadnictwa Nadwiślańskiego pokazujący ich historię. Odbywające się tu „Święto Jana" to pielęgnowanie tożsamości lokalnej oraz wyraz szacunku dla odmiennych kultur, które pokojowo współegzystowały na tych ziemiach szanując zasoby naturalne. Wisła potrafi być groźna. Pokazuje swoje dramatyczne oblicze w czasie powodzi, zabiera dobytek ludzi, niszczy infrastrukturę oraz więzi społeczne. Niszczycielski żywioł dał o sobie znać w 2010 roku w Świniarach, gdzie doszło do przerwania wału przeciwpowodziowego. Ludzie wybudowali tam kapliczkę, co roku odbywają się przy niej uroczystości upamiętniające dramat. Mieszkańcy mówią, że Wisła jest spoiwem łączącym historię i współczesność, problemy i radości, porażki i sukcesy, radość i łzy.
Rzeka opowiadająca historię
Biała Przemsza to rzeka niezwykła. Tutaj piękno przyrody splata się z historią. Urzekająca roślinnością, pięknymi meandrami i bystrzami rozpoczyna swój bieg na Wyżynie Olkuskiej, przepływa przez Pustynię Błędowską. U kresu drogi łączy się z Przemszą, w miejscu nazywanym Trójkątem Trzech Cesarzy, niedaleko przebiegają granice Mysłowic, Jaworzna oraz Sosnowca. Kontemplując przyrodę Białej Przemszy zamknijmy oczy i przenieśmy się do wieku XIX. Barki płyną po wodach rzeki, uginając się pod ciężarem węgla, ziemniaków i piasku. Zmierzają do Krakowa oraz do Królestwa Kongresowego, mijają się z barkami, które płyną do Mysłowic załadowane rudami cynku i drewna czy transportującymi sól do Niwki. W miejscu łączenia się Białej Przemszy z Przemszą, na trzech brzegach widać potężne słupy graniczne: cesarstwo Austro - Węgier, obecnie dzielnica Sosnowca Jęzor, carstwo Rosji - dzielnice Sosnowca Niwka i Modrzejów, cesarstwo Prus - dzielnice Mysłowic Brzęczkowice i Słupna. Wracamy do współczesności. Dzisiaj wycieczki odwiedzają Trójkąt Trzech Cesarzy, gdzie w 2007 roku powstał pomnik z napisem: Obelisk pamięci o dawnym podziale Europy i jej zjednoczeniu. Sosnowiczanie chcą, by pamięć o tym miejscu była ściśle związana z walorami przyrodniczymi Białej Przemszy.
Rzeka, która odmieniła okolicę
Od czerwonego, brunatnego koloru, pochodzącego z pokładów rudy darniowej Chróścinka potocznie nazywana jest przez mieszkańców Bródkiem. Płynie przez dwie gminy zasilając stawy na terenie Parku Dworskiego w Chróścinie na Opolszczyźnie. A park to niepowtarzalny, choć jeszcze niedawno był zaniedbany i zarośnięty. Kiedy w 2006 roku Skarb Państwa przekazał go gminie, mieszkańcy dosłownie oszaleli na jego punkcie. Do życia powołano Klub Wędkarski i Stowarzyszenie Miłośników Chróściny. Do prac włączyli się wszyscy - przedsiębiorcy, mieszkańcy, instytucje. Znikły chwasty, utwardzono alejki i parking, zamontowano siedziska wędkarskie, ławy, zasiano trawę, nad potokiem zbudowano mostek. Dzięki kolejnym dotacjom odmulono staw, utwardzono szutrem alejki parkowe, zbudowano pomosty, zasadzono pół tysiąca drzew, wytyczono ścieżkę przyrodniczo-edukacyjną. Podczas prac odmulających staw odkryto nowego mieszkańca wsi, polskiego małża szczeżuję wielką. Okazało się, że ten chroniony, zapisany w Polskiej Czerwonej Księdze Zwierząt mięczak w Chróścinie mieszka od zawsze. Ponieważ szczeżuja żyje tylko w czystej wodzie, wolnej od zanieczyszczeń i chemikaliów, dziś warunki w stawach ma znakomite. Teraz Chróścinka z parkiem dworskim to duma mieszkańców wsi i gminy Dąbrowa.
Rzeka do zachwycania
Mająca 138 km długości Słupia rozpoczyna swój bieg na Pojezierzu Kaszubskim, a kończy go w rejonie Ustki, gdzie wpada do Bałtyku. Po drodze przepływa przez zielony, coraz to piękniejszy Słupsk. Rzeka ta nie uniknęła ingerencji człowieka, jest z tego powodu o 20 km krótsza, niż dawniej, ale choć miejscami już mocno przekształcona, to wciąż jest bardzo cenna dla przyrody i nieustająco zachwyca. Słupia każdemu może dać choć odrobinę przyjemności i szczęścia. Pasjonaci ornitologii przyjeżdżają tutaj obserwować mające w okolicy miejsca lęgowe kanie rude, nurogęsi, rybołowy oraz puchacze, a także ogromne stada pięknych żurawi. W jej przejrzystych wodach wypatrzyć można rzadkie słodkowodne krasnorosty i cenne gatunki małży. Stałymi mieszkańcami meandrów i rozlewisk są wydry i bobry. Największym bogactwem Słupi są jednak ryby. Wspaniałe łososie atlantyckie, trocie, pstrągi i lipienie co roku przyciągają nad rzekę setki miłośników wędkarstwa. Słupia i jej brzegi to także raj dla aktywnych. Turyści podążają z jej biegiem pokonując kilometry na kajakach, inni wybierają szlaki rowerowe w pięknej scenerii Parku Krajobrazowego Dolina Słupi. Wiele osób przyjeżdża tutaj po to, by zachwycić się chwilą ciszy lub radosnym szumem bystrego nurtu rzeki.
Rzeka, która ujmuje mieszczuchów
Rzeka Wiar ma zaledwie 70,4 km długości i 5-6 m szerokości. Miejscami jest tak płytka, że bez problemu można przejść na drugi brzeg. Swój bieg zaczyna u podnóży Brańcowej (686 m n.p.m.), szczytu w paśmie Chwaniowa w Górach Sanocko-Turczańskich. Kręta wędruje od Karpat przez obszar Płaskowyżu Sańsko-Dniestrzańskiego, Pogórza Przemyskiego po drodze odwiedzając Ukrainę i wracając do Polski, by połączyć się z wodami Sanu. Jak mówią mieszkający nad nią ludzie, Wiar to przewodniczka po Puszczy Karpackiej. Pokazuje piękno tutejszej przyrody, szepcze o dawnych dziejach i losach ludzi. Już samo imię tej rzeki jest tajemnicze. Ukraińska wersja Wihor wskazuje na celtycką etymologię, co potwierdzają odkrycia archeologiczne. Wiar urzeka swoją naturalnością, dzikością oraz tajemniczością, to rzeka w małym stopniu przekształcona przez człowieka, czysta. Wiar szczególnie przyciąga turystów, pielgrzymów, mieszkańców oraz naukowców na wysokości Kalwarii Pacławskiej. Nikt nie wyobraża sobie np. dróżek, nabożeństw odprawianych podczas Odpustów Kalwaryjskich, bez przejścia przez wody Wiaru, to jeden z ważnych symboli oczyszczenia duszy. Typowych mieszczuchów Wiar ujmie przede wszystkim spokojem, ciszą i możliwością wejścia choć na chwilę w kojący rytm życia otaczającej go przyrody.
Rzeka, która łączy
Na plażach Obry oraz jej akwenów bywa tłocznie i głośno za sprawą zawodów wędkarskich, turniejów siatkówki plażowej, na które przyjeżdżają najlepsi zawodnicy w kraju, festynów. Wody te są gościnne także dla miłośników katamaranów, kajaków, żaglówek. Nic dziwnego, że nad Obrę tak licznie ściągają turyści. Ale rzeka ta wiele daje przede wszystkim mieszkającym nad nią ludziom. Obra oferuje im zarówno możliwość aktywnego wypoczynku, jak i relaksowania się ciszą, spokojem, malowniczymi krajobrazami i bliskim kontaktem z przyrodą, m.in. z różnymi gatunkami ptaków. Rzeka aktywizuje lokalną społeczność i łączy ludzi. Uczniowie angażują się w projekty edukacyjne, np. badają czystość wody w Obrze, powstają strony i fora internetowe poświęcone jej problemom. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu współpracuje z siedmioma gminami leżącymi nad Obrą (Bledzew, Miedzichowo, Międzyrzecz, Pszczew, Siedlec, Trzciel oraz Zbąszyń) oraz Stowarzyszeniem Lokalna Grupa Rybacka Obra-Warta. Efektem ma być rozbudowa projektów badawczych, inicjatyw służących ochronie zasobów wód jeziora Błędno i Obry oraz wtajemniczanie coraz większego grona osób w niezbadane dotąd zakątki tej pięknej rzeki.
Rzeka, którą lubią sumy
Sumina płynie przez atrakcyjne krajobrazowo i przyrodniczo tereny Cysterskich Założeń Krajobrazowych Rud Raciborskich. Jej dolina to jeden z najpiękniejszych kompleksów stawów hodowlanych w Polsce, których początki sięgają XV wieku. Rudzcy cystersi założyli tutaj wtedy ponad 90 stawów. Przez całe wieki hodowla ryb była obok rolnictwa podstawowym zajęciem ludzi mieszkających nad Suminą. Ich nazwy też nawiązują do bogactw rzeki. Pstrążna to nic innego jak rzeka bogata w pstrągi, a Sumina - miejscowość o takiej samej nazwie jak rzeka, kojarzy się z mieszkającymi w jej nurcie sumami. Ale Sumina i tereny nad nią to także okolica urzekająca krajobrazem. Północny odcinek rzeki to kanion o urwistych brzegach, w tym miejscu rzeka jest dzika i nieujarzmiona, tworzy kilka przełomów, zmienia kierunek, meandruje. Do jej koryta pochylają się cenne drzewa, wiekowe dęby i imponujące graby, a wiatrołomy w naturalny sposób tworzą kładki na rzece łącząc jej dwa brzegi. Tutaj gospodarzem jest przyroda, a człowiek zachwyconym gościem. Z uwagi na wyjątkowe walory krajobrazowe w rejonie Suminy powstała ścieżka przyrodniczo -edukacyjna oraz punkt widokowy. Urokliwa i na co dzień spokojna rzeka ma też inne oblicze, potrafi być czasem groźna. Tak było w 2010 roku, kiedy wezbrała zalewając okoliczne gospodarstwa.