Tydzień w teatrze
kom 03.02.2011
IDIOTA Trudno chyba o bardziej znane, bardziej efektowne zdanie w twórczości Dostojewskiego. Mówi się o nim jako o pisarzu, w którego dziełach z ogromna siłą pobrzmiewa ów rosyjski "pryncipialnyj razgawor" - opowieść o sprawach najważniejszych, fundamentalnych - Bogu, śmierci, miłości, o tym co ustanawia byt, określa podstawową kondycję człowieka. Cała reszta opowiada się sama. Tytułowy Idiota pojawia się w przestrzeni opowieści nagle, przyjeżdża z daleka, jakby z innego świata, z innego porządku. Jest Obcy. Jest Inny. Cała sfera podstawowego lęku z której zbudowany jest człowiek obawiający się o swoje życie, obawiający się zagrożeń zdaje się w ogóle go nie dotyczyć. Nie lęka się wyciągniętego w swoją stronę noża, nie wierzy w możliwości zadania śmiertelnego ciosu. Dla niego śmierć znaczy zupełnie co innego, miłość zresztą też. Ani żyć ani kochać nie potrafi "po ludzku".
Kim jest tytułowy Idiota? - to pytanie prawdopodobnie musi pozostać bez odpowiedzi. W jego postaci Dostojewski próbuje opowiedzieć o człowieku, który wierzy, że odpowiedzialność za Drugiego staje się odpowiedzialnością za wszystko, za świat w którym Drugi istnieje. Albo się odpowiada za wszystko, albo za nic. Myszkin w naszej opowieści pojawia się jako wyzwanie, jako szansa dla Innych. Nie wierzy w żadne skodyfikowane systemy religijne, nie przemawia w imieniu żadnych Bogów. Jego Bogiem jest człowiek stojący naprzeciw. Całą optyką tego spektaklu jest religia spotkania człowieka z człowiekiem, religia której nie obce są: grzech, kuszenie, ofiara. Staje się też kimś w rodzaju rewersu brechtowskiega Baala, ale przecież nie jest tylko konstruktem literackim, filozoficznym, czy wykładnia pewnej idei. To człowiek z krwi i kości. Nie sny, nie urojenia, nie fantazmaty stoją u podstawy jego namysłu nad światem. Nie jest nią nawet ciężka choroba, epilepsja, na którą cierpi. To co najgłębiej zakorzenia Myszkina w rzeczywistości, co w wciąż zmieniającym się świecie zaludnianym przez Dostojewskiego ogromną ilością postaci pozostaje stałe i nigdy nie podlega transformacji - to miłość.
Miłość Myszkina do Nastazji Filipownej jest próbą chronienia piękna utożsamianego z Dobrem. Próbą przechowania jej w sobie tak jak ibsenowska Solwejga chciała zamknąć i przechować w swojej miłości Peer Gynta. Przechować w miłości aby uratować, aby dać szansę. Ale to Myszkin nasiąka światem, powoli wpuszcza go w siebie. Zostaje pożarty, rozpuszczony, rozcieńczony. I to o takim świecie jest opowieść. O tym, że to co bezgrzeszne istnieć nie ma siły.
Adaptacja, reżyseria i scenografia - Tomasz Konina Kostiumy - Zofia de Ines Muzyka - Radosław Wocial Wideo - Bartek Zapart Obsada: Kornelia Angowska Cecylia Jacewska-Caban Arleta Los-Pławszewska Judyta Paradzińska Beata Wnęk-Malec Ewa Wyszomirska Teresa Zielińska Adam Ciołek Andrzej Czernik Sławomir Doliniec Bartosz Dziedzic Jarosław Dziedzic Grzegorz Minkiewicz Maciej Namysło Łukasz Schmidt Michał Świtała Krzysztof Wrona Bogdan Zieliński
OPOWIEŚCI LASKU WIEDEŃSKIEGO
Ponad siedemdziesiąt lat temu Odon von Horvath napisał "Opowieści lasku wiedeńskiego" jako tekst o mechanizmach rodzącego się faszyzmu, rodzącego się nie na wiecach, czy w instytucjach rządowych, ale sączącego się powoli w relacjach prywatnych, codziennych, przy śniadaniu, na pikniku w upalny, letni dzień? Wszelkie społeczne choroby, konflikty zbrojne, katastrofy nie są tylko zwykłą dziejową konsekwencją. Odrzucenie wolności i poczucia godności, kryzysy związane z koniecznością stwarzania kozła ofiarnego, zaczynają się zawsze na podstawowym poziomie. Na intymnym poziomie ludzkiej frustracji, kompleksów, lęków, które odkładane w rejony podświadomości powracają w ramach systemów społecznych jako erozja wrogich ideologii, lęku przed innością, nieludzkiego okrucieństwa.
W tym spektaklu najistotniejsza jest kwestia współzależności, poszukiwania ukrytych, nieuświadamianych stymulacji wydarzeń. Nie obwinianie, nie rozgrzeszanie, ale konfrontacja. Odsłanianie ukrywanych i wypieranych w społeczeństwie mechanizmów. Mechanizmów, które powracają jako eskalacja przemocy, nagromadzony lęk przerzucony na Innego. Małe agresje powodujące makroagresje. Lęk, strach jako narzędzie budowania wspólnotowej relacji. Przerzucanie agresji na Innego, jako rodzaj wspólnotowego rytuału, fundującego nowy porządek świata. Podejrzane, groźne, wrogie rytuały trzeba wciąż na nowo drażnić, ranić, obnażać, egzorcyzmować - bo to pewnie jedyna możliwa droga do oczyszczeń, jeżeli takie w ogóle istnieją. przekład: Mariusz Łubyk
Reżyseria: Maja Kleczewska Scenografia i reżyseria świateł: Katarzyna Borkowska Muzyka: Michał Gorczyca Asystent scenografa: Maryna Wyszomirska Obsada: Zofia Bielewicz Aleksandra Cwen Cecylia Jacewska - Caban Grażyna Kopeć (zastępstwo Kornelia Angowska) Arleta Los - Pławszewska Grażyna Misiorowska Judyta Paradzińska Elżbieta Piwek/Grażyna Misiorowska Beata Wnęk - Malec Ewa Wyszomirska Teresa Zielińska Andrzej Jakubczyk Waldemar Kotas Przemysław Kozłowski Leszek Malec Grzegorz Minkiewicz Maciej Namysło Michał Świtała Krzysztof Wrona Bogdan Zieliński oraz Agnieszka Rybij, Witold Janiszewski, Jerzy Kowalewski, Stanisław Kraska, Zbigniew Kuleczko, Tomasz Masłowski, Waldemar Watras.