Jabłonna: Honor, który zastąpił niesławę
Agnieszka Malik 02.11.2016
Jabłonna (woj. mazowieckie, powiat legionowski)
HISTORIA
Właściwie wszystko jest, jak dawniej. Park zachwyca o każdej porze roku. Latem słychać świergot ptaków buszujących w koronach drzew. Zimą białe czapy śniegu puszą się na dachu, a pomiędzy drzewami mkną czasem sanie. Wnętrza pałacu również przypominają o XVIII-wiecznych korzeniach. Zachwyt, jaki wzbudzają sztukaterie i meble, uzupełnia nastrój koncertów. Muzyka często płynie z salonów, roznosząc się po parku. Trudno uwierzyć, że klimat tego miejsca nie był w stanie oderwać od codziennych trosk twórcę rezydencji prymasa Michała Jerzego Poniatowskiego. Miał ich co niemiara, a zginął w przedziwnych okolicznościach.
Jako brat króla Stanisława Augusta Poniatowskiego podejmował decyzje, które nie zawsze przysparzały mu sprzymierzeńców. Był zwolennikiem sojuszy z Rosją i przystąpieniem króla do Targowicy. Jego stanowisko potępiali członkowie stronnictwa patriotycznego, szkalowano go bez opamiętania. Nieoficjalnie szeptano na salonach, że zdradził króla na rzecz cesarza Prus Fryderyka Wilhelma II. Gdy w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej mieszczanie domagali się śmierci Targowiczan, połknął podobno truciznę. Stworzono nawet okolicznościowy wierszyk: „Książę Prymas zwąchał linę, wolał proszek niż drabinę”.
Pozostawił jednak po sobie rezydencję, która rozkwitła za jego władztwa. Wcześniej znajdował się tu najprawdopodobniej dwór, będący letnią siedzibą biskupów. Ze względu na czasowość pobytów nikt nie dbał o formę architektoniczną tej budowli. Wiadomo jednak, że biskup Wrocławki i płocki królewicz Karol Ferdynand Waza wzniósł przy zabudowaniach prywatną kaplicę w 1646 roku.
Michał Jerzy Poniatowski budowę pałacu zlecił niemal 150 lat później architektowi królewskiemu Włochowi Dominikowi Merliniemu, który był twórcą Pałacu na Wodzie w warszawskich Łazienkach Królewskich. Miał również swój udział w przebudowie Zamku Królewskiego na krakowskim Wawelu czy też Zamku Królewskiego w Warszawie. Nikt więc się nie dziwi, że właśnie mały pałac, powstały w latach 1774-1779, należy do jednego z najoryginalniejszych, a zaraz najciekawszych na Mazowszu. Lewą oficynę prymas kazał wybudować dla swojego brata, gdyby ten zechciał go odwiedzić wraz ze swoją świtą. Stąd właśnie nazwa Pawilonu Królewskiego.
Granitowe kolumny z Malborka
Książę Józef Poniatowski, spadkobierca Jabłonnie, okrył się chwałą i zmył stare grzechy. W rezydencji nie przebywał często, gdyż jako wojskowy kształcił się w wojennym rzemiośle. Po jego tragicznej śmierci w bitwie pod Lipskiem pałac przeszedł w ręce siostry Marii Teresy Tyszkiewicz. Gdy rezydencję otrzymała stryjeczna wnuczka Stanisława Augusta Poniatowskiego - Anna Potocka z Tyszkiewiczów, nastała nowa era w dziejach rozległej posiadłości. Potocka stworzyła tu miejsce kultu księcia Józefa: ku jego czci kazała wybudować łuk triumfalny, wzorowany na rzymskich arkadach. Granitowe kolumny na wzniesioną w 1937 roku bramę przywieziono z krzyżackiego zamku w Malborku. Do dziś wśród krętych alejek odczuwalny jest niemal fizycznie duch patriotycznego uniesienia.
Najlepsze patriotyczne tradycje odżyły z wielką siłą w 1939 roku, gdy przez pewien czas mieściła się tu główna kwatera armii „Modlin”. Za pomoc powstańcom w 1944 roku Potoccy zapłacili wielką cenę - pałac został zniszczony przez Niemców. Na szczęście miesiąc wcześniej wywieziono najcenniejsze sprzęty i zabytki świadczące o potędze Polski, dzięki czemu przetrwały one czasy powszechnej grabieży i późniejszej nacjonalizacji. Pożar nie strawił słynnej sali w stylu marokańskim, o której historie opowiadano sobie na europejskich salonach. W jej miejscu był kiedyś ogród zimowy, który po przebudowie stał się miejscem spotkań szlachetnie urodzonych. Mimo że cudownie ocalała, w czasie odbudowy obiektu została przebudowana w stylu klasycystycznym, tracąc na zawsze swój niepowtarzalny koloryt.
Rodzina Potockich zarządzała Jabłonną aż do 1945 roku. Po upaństwowieniu w pałacu powstał Dom Zjazdów i Konferencji Państwowej Akademii Nauk. Historia majątku nierozerwalnie związana była z końmi, których stajnie powstawały równocześnie, gdy budowano pałac. Od wieków związane ze stanem szlacheckim były chlubą gospodarzy. Nawet dziś czasami wydaje się, że z oddali dobiega rżenie któregoś z ogierów należących do Augusta Potockiego. Nie brały one jednak udziału w walkach, tylko zdobywały trofea na torze wyścigowym w Służewcu.
Tajne przejścia i fortyfikacje
Dziś na turystów oprócz wrażeń, jakie pozostawia spotkanie z przeszłością, czekają w pałacu także inne atrakcje. Mogą wziąć udziału w Festiwalu Nauki i obejrzeć na nim wystawę starych samochodów oraz liczne ekspozycje w Galerią Sztuki Współczesnej „Oranżeria” przygotowywane pod patronatem warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Warto wiedzieć: zespół pałacowo-parkowy stanowi kompleks konferencyjno-szkoleniowy z hotelem i restauracją. Dla melomanów przygotowano cykl koncertów „Pałacowe spotkania z muzyką”. Na romantyków czeka Domek Chiński czy też grota pustelnika, ulubione miejsca rodziny Potockich. Grota powstała w 1778 roku i dlatego właśnie z nią związana jest jedna z legend. Podobno miało w niej być tajne przejście, które prowadziło do podziemnego tunelu. Można było nim bezpiecznie dotrzeć aż do warszawskich Bielan. Nie zachowały się za to: ptaszarnia, most chiński, ołtarz Diany.
Mimo tego spacer po Jabłonnie, to również swoista podróż w czasie. Dzisiejszy budynek poczty pełnił dawniej podobną rolę - była to siedziba poczty konnej. Potoccy w 1837 roku wydzierżawili część gruntów, na których powstała stacja pocztowa. W willi doktora Stanisława Bzury przy ulicy Modlińskiej 78 znajdowała się Niemiecka komendantura, w której wystawiano m.in. przepustki upoważniające do wyjazdu do Warszawy.
Nie odejdą zawiedzenie również miłośnicy walk zbrojnych. Pod koniec października 1944 roku przez pięć dni trwały okoliczne walki. Po tych czasach zachował się kompleks fortyfikacji, znajdujący się przy zakolu Wisły. Miał on służyć obronie przeprawy przez Wisłę. Dostępu do brzegu broniły umocnienia ziemne oraz trzy betonowe stanowiska przygotowane dla karabinów maszynowych i jedno - dla działa. Miejsce to obsadzono m.in. legendarną 3. Dywizją Pancerną SS Totenkopf, której nazwa pochodzi od trupich czaszek. Jej żołnierzy uznawani byli za najbardziej fanatycznych.
Jabłonna
Miejscowość w województwie mazowieckim, oddalona zaledwie 27 kilometrów od Warszawy, pięknie ulokowana nad Wisłą. Mieszka w niej około 15 tys. mieszkańców. Mimo że jest niewielka, to zasłynęła z pomników, których ciągle przybywa. Wśród nich znajdują się m.in. obelisk poświęcony papieżowi Janowi Pawłowi II i Solidarności, upamiętniając jej 25-lecie istnienia, pomnik Wincentego Witosa, Armii Krajowej, obelisk Alfy i Skiby oraz poległym w czasię II wojny światowej, który powstał na początku lat 80. XX wieku. Alfa - Mieczysław Stępnowski i Skiba - Stanisław Felicki to pseudonimy żołnierzy walczących w Armii Krajowej. Zginęli 17 czerwca 1943 roku w trakcie transportu broni. Najnowszy pomnik upamiętnia ofiary zbrodni katyńskiej i katastrofy lotniczej pod Smoleńskim, która wydarzyła się 18 kwietnia 2010 roku.