Cały świat w Krakowie. Opolanie również
Agnieszka Malik 01.08.2016
Rekordowa ilość pielgrzymów pod oknem papieskim w krakowskiej kurii przy ulicy Franciszkańskiej 3 czy na nocnym czuwaniu. Hektolitry łez wylanych pod wpływem wzruszenia lub radości. Tysiące godzin rekolekcji, 20 scen tętniących muzyką. To wszystko działo się w Krakowie, gdzie odbywały się 31. Światowe Dni Młodzieży, których pomysłodawcą był Jan Paweł II.
Na spotkanie z papieżem Franciszkiem codziennie przybywali nowi pielgrzymi, którzy rejestrowali się w specjalnie stworzonych dla nich punktach. Najmłodszy miał dwa miesiące, a najstarszy 80 lat. Bułgarzy przyjechali tydzień wcześniej, aby poczuć atmosferę spotkania. Japończycy zatrzymali się w Kielcach (woj. świętokrzyskie), gdzie odprawiono dla nich mszę w rodzimym języku, Peruwiańczycy w Dębicy (woj. podkarpackie), Niemcy w Świebodzinie (woj. dolnośląskie) czy też Rybniku (woj. śląskie), a Libańczycy w Prudniku (woj. opolskie). Amerykanie i Meksykanie postanowili zostać, żeby przedłużyć trwające święto. Liczenie uczestników trwać będzie przez najbliższe dni. Jedno jest pewne - pielgrzymi przybyli z ponad 200 państw. Według pierwszych danych najliczniejsza grupa zorganizowanych pielgrzymów była z Polski - około 200 tys. ludzi, z Włoch przyjechało ok. 80 tys., z Francji - 35 tys. Biskup Spiry Karl-Heinz Wiesemann, szef komisji niemieckiego episkopatu do spraw młodzieży, poinformował, że z Niemiec przybyło ponad 16 tys. ludzi.
Byli też goście z najbiedniejszego kraju świata - Kiribatu, które znajduje się na drugiej stronie półkuli. Żeby przyjechać do Krakowa 24-osobowa grupa musiała przesiadać się na japońskiej Fidżi, w Hongkongu, w Moskwie i Berlinie. Rosyjscy celnicy sprawdzali, czy rzeczywiście istnieje takie państwo.
Wśród 2500 pielgrzymów w pociągu „Nazaret”, który ruszył w stronę Krakowa znaleźli się również opolanie wraz z ks. biskupem Andrzejem Czają oraz ks. biskupem Rudolfem Pierskałą. - Większość grup z naszej diecezji zamieszkuje m. in. w Wieliczce, Biskupicach, Suchej Beskidzkiej, Rabce, Zembrzycach, czy Łagiewnikach - informował ks. Łukasz Knieć.
Papież w tramwaju
Rozpoczęcie światowej festy obwieścił głos dzwonu Zygmunta. Żeby mógł przywitać papieża Franciszka, musiało go rozhuśtać kilkanaście przeszkolonych osób z Bractwa Dzwonników Wawelskich. Pielgrzymi również postanowili uhonorować papieża, wręczając mu biały plecak - unikalny, bo młodzi mieli w trzech kolorach: żółtych, czerwonych, niebieskich. Właśnie dlatego mszy na krakowskich Błoniach, nocnym czuwaniu w Brzegach, mszy w klasztorze na Jasnej Górze w Częstochowie towarzyszyły te trzy barwy. Do niecodziennych prezentów należała też laurka wręczona papieżowi przez małego chłopca czy też kapelusz góralski. Po raz pierwszy w historii papież odwiedził Europę północno-wschodnią.
Papież korzystał z niekonwencjonalnych środków transportu. Na mszę na Błoniach krakowskich pojechał z tramwajem, z Częstochowy wracał helikopterem. Często wysiadał z samochodu i przechodził zaplanowaną trasę spacerem.
Na ołtarzu potknął się na schodach i o mało nie upadł. Podtrzymali go towarzyszący księża. Incydent ten został przez zgromadzonych potraktowany niemal symbolicznie. Nawet papież może się poślizgnąć, ale zawsze najważniejsza jest pomocna dłoń.
Mimo ściśle zaplanowanego grafiku Franciszek zmieniał plany. Jeszcze przed wylotem do Polski zatrzymał się na moment przed grobem Jana Pawła II. W czasie pobytu w Polsce postanowił odwiedzić w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim kardynała Franciszka Wyszyńskiego, który kilka tygodni temu spał ze schodów w czasie spaceru i złamał kręgosłup. Kardynał nadal pozostaje nieprzytomny.
Był też u sióstr prezentek w małym kościele przy ul. św. Jana, które darzy szczególną sympatią, bo właśnie on w Watykanie dbają o papieża. Była to wizyta prywatna. Niespodziewanie zdecydował również zobaczyć się z franciszkanami, odwiedzając ich w bazylice, która znajduje się blisko pałacu biskupów, w którym nocował.
Pojawił się kilkakrotnie w słynnym papieskim oknie, które tak chętnie uchylał Jan Paweł II. Dzielił się z niego swoistą refleksją. 30-tysięcznemu tłumowi opowiedział o 27-letnim Macieju Szymonie Cieśli, absolwencie Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Był wolontariuszem Światowych Dni Młodzieży. Zrezygnował z pracy w korporacji, poświęcając się pracy graficznej na rzecz pielgrzymów. Marzył, aby pojechać z papieżem tramwajem, ale 2 lipca, 25 dni wcześniej, pokonał go rak. Choroba zaatakowała znienacka. Maciej wierzył do końca, że uda mu się zobaczyć Franciszka. Pozostały po nim grafiki, loga obrazy, ornaty zaprojektowane według jego wzorów oraz pamięć ludzi, którzy o nim usłyszeli z papieskiego okna.
Na ostatniej mszy, którą odprawił Franciszek w niedzielny poranek przyszło ponad 2,5 miliona pielgrzymów.
Światowe Dni Młodzieży dzień po dniu
27 lipca - środa
Po przywitaniu papieża na lotnisku przez prezydenta Andrzeja Dudę biskup Rzymu pojechał na Wawel. Po raz pierwszy pojawił się w oknie przy ul. Franciszkańskiej 3. Jego słowa były tłumaczone na kilka języków.
28 lipca - czwartek
Pielgrzymi zajmowali sektory już o drugiej w nocy, oczekując przyjazdu papieża na Jasną Górę w Częstochowie. Nad bezpieczeństwem czuwało 8 tys. funkcjonariuszy, postawiono siedem namiotów medycznych, w gotowości czekało kilkadziesiąt karetek pogotowia. Stworzono również punkt osób zagubionych. Papież wraz z osobami niepełnosprawnymi przejechał tramwajem na krakowskie Błonia, gdzie odbyła się msza pojednania.
29 lipca - piątek
Papież Franciszek przeszedł pod bramą z napisem „Arbeit macht frei” wiodącą do obozu koncentracyjnego Auschwitz. Spotkał się z piętnastoma byłymi więźniami. W obozie Birkenau rozmawiał z dwudziestoma Polakami, uznanymi za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata za pomoc udzieloną w czasie wojny Żydom.
W Krakowie odwiedził dzieci przebywające w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. Wieczorem wziął udział w drodze krzyżowej na krakowskich Błoniach, na którą przybyło ponad 800 tys. ludzi. Był to poruszający spektakl symboli i gestów. Wiele osób nie kryło wzruszenia.
30 lipca - sobota
Od rana papież przebywał w sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, gdzie modlił się w Kaplicy Świętej Faustyny. Wyspowiadał osiem osób w trzech językach: francuskim, włoskim i hiszpańskim. W sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach spotkał się z 7 tys. osób konsekrowanych i 20 tys. pielgrzymów.
Obiad zjadł z młodzieżą. Przygotowały go sercanki, które na co dzień gotują kardynałowi Stanisławowi Dziwiszowi. Do szczęśliwców należeli:
Na stole znalazły się pierogi z mięsem wołowym, filet z gotowanego indyka i sernik z bezą. Podobno podano również zupę pomidorową.
W podkrakowskich Brzegach zapłonęły miliony świec zapalone przez pielgrzymów przybyłych na nocne czuwanie z papieżem. Modlono się w języku polskim, niemieckim, angielskim i francuskim. Po odjeździe papieża do północy trwały koncerty uwielbienia. To był jedyny dzień, kiedy papież nie pokazał się w oknie.
31 lipca - niedziela
W niedzielny poranek papież odprawił mszę w Brzegach przekazują posłanie dla wielomilionowego tłumu: - Nie dajcie sobie znieczulić duszy. Franciszek przed odlotem do Watykanu, ogłosił, że kolejne dni młodzieży odbędą się w Panamie w 2019 roku. Jak podały międzynarodowe sondaże, teraz ludzie z całego świata wiedzą, gdzie jest Kraków i to miasto jest obecnie najpopularniejszym miejscem w Polsce.
Więcej zdjęć ze Światowych Dni Młodzieży na Opolszczyźnie w galerii "Musisz to zobaczyć":
Przybyli tłumnie na Opolszczyznę