Kędzierzyn-Koźle: święta z czworaczkami
ko 03.04.2010
Kędzierzyńsko-kozielskie czworaczki - Oliwia, Krzyś, Kubuś i Karolek są już w domu. Dzieci państwa Barbary i Klaudiusza Wieczorków przyszły na świat w Wojewódzkim Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym w Opolu 23 stycznia, półtora miesiąca przed terminem. Mama czworaczków spędziła w szpitalach, najpierw w Kędzierzynie-Koźlu, a potem w Opolu, aż 5 miesięcy. Teraz rodzicom nie jest łatwo. Szczególnie noce są bardzo uciążliwe, bo niemowlęta często płaczą.
- Śpimy po 15-20 minut. Dzieci co trzy godziny jedzą. Dziennie potrafią zjeść półtorej puszki mleka i to tylko troje z nich, bo jedno karmię piersią - opowiada pani Barbara. - Po każdej nocce jesteśmy naprawdę zmęczeni. Dobrze, że pomagają nam nasi rodzice.
Pan Klaudiusz wypija dziennie dwie kawy, które dodają mu wigoru. Pani Barbara z racji karmienia piersią może tylko o małej czarnej pomarzyć. Rodzice zwracają uwagę na ogromne koszty utrzymania czwórki dzieci. - Bardzo drogie są szczególnie leki, witaminy, pieluchy - wylicza pan Klaudiusz.
Podczas wizyty w domu Wieczorków prezydent Kędzierzyna-Koźla Wiesław Fąfara obiecał, że miasto przekaże rodzinie wsparcie finansowe w wysokości około 4 tysięcy złotych. Gmina rozważa też udzielenie pomocy rzeczowej. Chodzi m.in. o zakup krzesełek do karmienia, nosidełek, pieluch i innych najpotrzebniejszych produktów.
Prezydent Kędzierzyna-Koźla Wiesław Fąfara przywiózł przed świętami obiecane prezenty: dwa foteliki samochodowe, dwa krzesełka do karmienia maluchów oraz kilka paczek pampersów. Wcześniej miasto przekazało rodzinie pomoc w wysokości 4 tys. zł. W domu kędzierzyńsko-kozielskich czworaczków wyczuwało się już wielkanocną atmosferę. Nie brakowało jednak trosk oraz problemów, z którymi szczęśliwi rodzice dziewczynki i chłopców - Barbara i Klaudiusz Wieczorkowie zmagają się praktycznie każdego dnia.
Dzieci przyszły na świat w Wojewódzkim Szpitalu Ginekologiczno-Położniczym w Opolu 23 stycznia. Na przełomie lutego i marca pani Barbara mogła już wraz z niemowlętami przyjechać do domu. Początki były bardzo trudne, ponieważ w jednym czasie Oliwia, Krzyś, Kubuś i Karolek zachorowali na zapalenie płuc. Na dwa tygodnie cała czwórka znów trafiła do szpitala. - Teraz na szczęście jest już dobrze - mówi pani Barbara, której nieustannie pomaga rodzina. - Mąż wrócił do pracy i mogę liczyć już tylko na wsparcie mamy oraz teściowej. Zapowiada się trudny okres. Od kwietnia będę musiała regularnie jeździć z dziećmi na kontrole i odwiedzać lekarzy specjalistów. Dziennie maluchy zużywają około 30 sztuk pampersów.
- Korzystając z okazji - mówi mama czworaczków - zwracam się z prośbą do ludzi dobrej woli, firm i instytucji o wsparcie, przede wszystkim na zakup pieluch, kosmetyków oraz szczepionek na rotawirusy, meningokoki oraz pneumokoki.
Zainteresowanym podajemy numer telefonu: 883-008-402