Wykopaliska koło Starego Grodkowa
kom 26.04.2015
Dano im wódkę, w której był środek nasenny. Nad ranem wszystkie baraki zostały wysadzone. Świadkiem i jednym z uczestników tych wydarzeń był oficer służb Urzędu Bezpieczeństwa, który przed śmiercią w 1990 roku wskazał miejsce śmierci. Zeznania złożył w prokuraturze. Miało to dziać się w pobliżu dawnego lotniska.
W kwietniu rozpoczęto poszukiwania i weryfikację nieznanej historii. Znaleziono przedmioty, które wskazywały na to, że faktycznie właśnie w tym miejscu zginęli partyzanci. Według zeznań oficera miało ich być od 40 do 60. Z ziemi wyciągnięto m.in. fragmenty spalonego baraku, maszynki do golenia, kolbę od pistoletu maszynowego czy pociski.