Jednak wyjechali z Opolszczyzny
kra 20.09.2015
W kampanii wzięło udział sześć osób, z których część wyjechała za granicę lub zrobi to w najbliższym czasie. Iwona Sachon nie ukrywała na plakacie, że każde wakacje spędzała za granicą, ale teraz ma szansę na pracę blisko domu. Zatrudniła się w Krapkowicach, ale dziś na stałe mieszka razem z najbliższymi w Monachium. Twierdzi, że jest jej o wiele łatwiej. Jej mąż pracuje w laboratorium zajmującym się badaniem żywności. Właśnie dla niego postanowiła pojechać do Niemiec, bo weekendowe życie było zbyt trudne.
Norbert Kostka ze Strzeleczek wrócił z zachodniej granicy, gdzie pracował na licznych budowach. Wierzył, że uda mu się doświadczenie przekuć na rodzimym gruncie we własną firmę. Na bilbordach oraz plakatach pojawiło się jego uśmiechnięte zdjęcie, a on dowiedział się, że nie może startować po dotacje unijne, bo nie dotyczą one firm jednoosobowych. W najlepszym okresie zatrudniał 12 osób, dziś pozostało ich 7. Brakuje jednak zleceń i Norbert Kostka coraz częściej myśli o tym, aby wyjechać. Jego szwagier w Austrii zarabia na budowie 10 euro i nie martwi się tym, czy będzie miał na zapłacenie ubezpieczenia społecznego.
Aldona Góźdź spod Ozimka wylosowała Zieloną Kartę i mogła wyjechać do Stanów Zjednoczonych, ale wolała zostać. Założyła swoją kancelarię prawniczą. Łukasz Strzelecki z Opola również wahał się, czy na stałe nie zamieszkać w Anglii, Holandii lub Niemczech, gdzie pracował dorywczo jako student. Teraz ma własną firmę językową i za granicę jeździ jedynie na wycieczki.