Tlen w walce z glonami: jezioro będzie ocalone?
am 11.03.2013
Od wielu lat samorządowcy z Turawy borykają się z mikroskopowym problemem. To glony, które zakwitają pod wpływem wysokich temperatur i sprawiają, że krystaliczna woda w jeziorze zamienia się w cuchnące bajoro. Najczęściej ma to miejsce na początku maja. Turystów odstraszają tablice z zakazem kąpieli. Próbowano już różnych rozwiązań, ale żadne z nich nie było skuteczne. Wdrożono jeszcze jeden pomysł. Na Jeziorze Średnim w Turawie zainstalowano aerator - urządzenie natleniające wodę. Ma on nie dopuścić do zakwitu sinic. Inwestycja kosztowała 300 tysięcy złotych i została sfinansowana ze środków Samorządu Województwa Opolskiego, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Opolu oraz gminy Turawa.
Wójt Turawy Waldemar Kampa prowadził od dawna działania zmierzające do rozwiązania problemu ochrony Jeziora Średniego przed degradacją. Zastosowaną proekologiczną metodę rekultywacji jeziora nie ingerującą w ekosystem zbiornika. Opatentował ją prof. dr hab. Stanisława Podsiadłowskiego z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, który uważa, że po zastosowaniu urządzenia nastąpi rozwój ekosystemu, gdyż w miejscach z dużą ilością tlenu znakomicie rozwijają się ryby i jezioro staje się rajem dla wędkarzy. Już teraz po paru próbach jezioro ma całkiem przeźroczystą wodę i nowy zakwit się nie pojawił.
W Polsce funkcjonuje już dziesięć takich urządzeń, które skutecznie oczyszczają akweny. Działają napędzane siłą wiatru, a ich skrzydła kręcą się nad powierzchnią wody. Dzięki aeratorowi można już bez obaw kąpać się w sztucznym akwenie Malta w Poznaniu, jeziorze Trzesiecko w Szczecinku oraz Barlinku.