Podpalacz ochotnik
11.08.2014
Działalność rozpoczął w 2001 roku, ale sąd nie był w stanie udowodnić winy 36-latkowi. Dopiero w czasie siódmego pożaru przyznał się do wszystkich poprzednich.
Opolanin należał wcześniej do ochotniczej straży pożarnej, ale zrezygnował po zatargu z komendantem. W czasie śledztwa przyznał, że prawie zawsze patrzył na prowadzoną akcję gaśniczą. Biegli nie znaleźli u niego oznak niepoczytalności. Pożary, które wzniecał, związane były z licznymi stratami finansowymi. Najczęściej podkładał ogień pod domy lub zabudowania gospodarcze. W czasie pożaru poddasza straty oszacowano na 240 tys. zł, innym razem - na 60 tys. zł.