17-latek zabójcą krapkowiczanki
am 09.05.2015
Po 11 dniach od zaginięcia jej zwłoki znaleziono w przepompowni ścieków. Były w takim stanie rozkładu, że trzeba było przeprowadzić badania DNA. 38-letnia matka ofiary od samego początku uważała, że morderca doskonale znał teren i dlatego musiał pochodzić z Krapkowic lub pobliskiego Gogolina. Alina Cichocka podkreślała, że mało kto z mieszkańców wie o przepompowni, w której ukryto zwłoki. Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej wyjaśniła, że nastolatka już nie żyła, gdy jej ciało wrzucano do zbiornika. W śledztwo zaangażował się detektyw Krzysztof Rutkowski.
Na początku podejrzenie padło na chorego na schizofrenię młodego mężczyznę, który w Internecie publikował opisy niezrealizowanych aktów seksualnych z młodocianymi. Fora internetowe pełne były pomówień i nienawiści. Pod wpływem oszczerstw ojciec ofiary, jak i jej chłopak Sławomir, poddali się badaniu wykrywaczem kłamstw. Wariograf potwierdził ich niewinność.
Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu poinformował o zatrzymaniu na początku maja 17-latka, który mieszkał niedaleko Wiktorii - w Gogolinie. Rzecznik Sądu Okręgowego w Opolu Ewa Kosowska-Korniak wyjaśniła, że Artur W. przyznał się do zabójstwa. Kilka dni temu doszło do okazania, w czasie którego Artur W. pokazywał, jak wyglądał napad na 15-latkę.
Sąd podjął decyzję o 3-miesięcznym aresztowaniu, aby zapobiec ewentualnemu matactwu. Powodem jego napaści na dziewczynę miała być chęć kradzieży telefonu komórkowego. Ilość brutalność zadanych ran nie potwierdzają jedynie chęci rabunkowej. Nieoficjalnie wiadomo, że chłopakowi pomagał ktoś w ukryciu zwłok Wiktorii.