Gazeta Panorama OPOLSKA Wydawnictwo OPOLMEDIA Kontakt
panorama opolska

Wiadomości z Opola i okolic

Piątek, 19 kwietnia 2024
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa


Obama zakorkował Brukselę


Lidia Geringer de Oedenberg 26.03.2014

Przywykła do korków Bruksela - za sprawą przybycia Prezydenta Baracka Obamy - naprawdę stanęła. 25-26 marca 2014 r. choćby dlatego przejdą do historii.


Nie tylko zmotoryzowani, ale również piesi będą musieli zrezygnować ze spacerów po mieście. Okolice siedziby Rady tzw. budynek "Justus Lipsius" zawsze jest specjalnie chroniony przy regularnych europejskich szczytach, teraz jednak zamknięto cały "obwód" wokół miejsca superspotkania - Rondo Schumana i znaczną część ulic doń prowadzących. I to nie tylko dla zmotoryzowanych, ale i dla pieszych. Usunięto także wszystkie zaparkowane samochody. Obwód będzie "odcięty" aż do końca szczytu, a nikt nie wie, kiedy to dokładnie nastąpi. Władze Brukseli stanowczo odradzały przyjazd w tych dniach do miasta.

Szczyt poświęcony jest ślimaczącej się umowie o wolnym handlu UE-USA oraz polityce wobec Rosji. Obie sprawy mogą znacząco wpłynąć na przyszłość Europy.

Negocjowane obecnie przez Komisję Europejską Transatlantyckie Partnerstwo Handlowe i Inwestycyjne (TTIP) wydaje się mieć ogromny potencjał, zdolny podnieść unijny PKB o 0,27-0,48%, zwiększając łączne PKB UE o 86 mld. euro.

Dla konsumentów negocjowana umowa oznaczałaby np. tańsze produkty zza oceanu, w tym samochody, sprzęt elektroniczny, ubrania i żywność. Dla europejskich przedsiębiorców ogromny amerykański rynek zbytu stałby otworem.

Aby jednak doszło do całkowitego zniesienia ceł w stosunku do proponowanych 96% towarów sprowadzanych z USA oraz zniesienia barier, które obecnie komplikują relacje handlowe (certyfikatów, standardów produktów) należy zharmonizować dziesiątki istniejących regulacji np. w zakresie praw własności intelektualnej, ochrony środowiska, polityki konkurencji czy polityk rynku pracy.

Łączne obroty UE i USA stanowią razem niemal połowę światowego PKB. Obaj giganci mogliby jeszcze pomnożyć swoje zyski, gdyby doszli do porozumienia. A z tym nie jest różowo...

Na przeszkodzie stanęła amerykańska omni-inwigilacja europejskich rządów i instytucji.

12 marca 2014 r. przegłosowaliśmy rezolucję podsumowującą kilkumiesięczne śledztwo w sprawie amerykańskich programów szpiegowskich prowadzonych przez NSA, uznając, że walka z terroryzmem nie może być usprawiedliwieniem dla inwigilacji prowadzonej na masową skalę przez USA. Ofiarami podsłuchów poza europejskimi rządami padły też placówki dyplomatyczne, a nawet sam Parlament Europejski.

W dokumencie wezwaliśmy również do zawieszenia istniejących już umów dotyczących wymiany danych bankowych SWIFT oraz bezpiecznego transferu danych osobowych poza granice UE. Umowy te naszym zdaniem już nie zapewniają należytej ochrony obywatelom UE. Stany Zjednoczone muszą zaproponować nowe zasady, które będą zgodne z wymaganiami europejskimi. Śledztwo prowadziła parlamentarna Komisja Swobód Obywatelskich, co ciekawe, było to jedyne jak dotąd międzynarodowe śledztwo, dotyczące amerykańskiej masowej inwigilacji…

Wracając jednak do samej umowy TTIP - najwięcej naszych wątpliwości budzi mechanizm znany jako „investor-state dispute settlement“ (ISDS), czyli przepis zawarty w międzynarodowych umowach handlowych, dający inwestorowi prawo do wszczęcia postępowania przeciwko państwu, na terenie którego prowadzi interesy.

TTIP umożliwiłaby amerykańskim korporacjom skarżenie europejskich państw np. starających się .... chronić swoich obywateli. O sprawie pisałam szczegółowo http://lidiageringer.blog.onet.pl/2013/12/19/ukryta-bomba-w-umowie-o-wolnym-handlu-ue-usa/

Przykłady?

Argentyna przymuszona protestami obywateli zdecydowała się na zamrożenie opłat za energię i wodę. Międzynarodowe korporacje, które straciły w ten sposób przyszłe zyski pozwały rząd argentyński, “przestępstwo” kosztowało kraj ponad miliard dolarów odszkodowania.

Kanadyjskie sądy unieważniły dwa patenty należące do amerykańskiej firmy farmaceutycznej Eli Lilly uznając, że nie przedstawiła ona wystarczającej dokumentacji. Obecnie Eli Lilly pozywa rząd kanadyjski, żądając zmiany prawa patentowego w tym kraju i 500 mln dolarów grzywny.

Australijski parlament przyjął regulację, iż papierosy w ich kraju będą sprzedawane w zestandaryzowanych jednakowych opakowaniach, opatrzonych jedynie szokującymi ostrzeżeniami zdrowotnymi. Mimo, że ustawę zatwierdził tamtejszy Sąd Najwyższy, niezadowolona z obrotu spraw firma tytoniowa Philip Morris zaskarżyła wyrok, w oparciu o umowę handlową zawartą przez Australię z Hongkongiem z powodu złamania prawa własności intelektualnej na pudełkach papierosów w kwestii ich design’u i znaku towarowego. Kary pójdą w setki milionów dolarów.

Mechanizm ISDS jest stosowany w przypadku, gdy druga (państwowa) strona naruszyła zasady określone w umowie międzynarodowej np. przejmując inwestycję, czy ustalając nowe przepisy, które sprawiają, że towar wyprodukowany w fabryce należącej do inwestora - staje się mniej wartościowy czy wręcz nielegalny, wtedy strona pokrzywdzona może skorzystać z ochrony ISDS przed trybunałem arbitrażowym.

Sęk w tym, że istnieje wiele wątpliwości związanych z powyższym międzynarodowym arbitrażem. Przesłuchania są objęte tajemnicą, sędziami są prawnicy, z których wielu pracuje w zainteresowanych sprawą korporacjach. Obywatele, których w efekcie dotyczą konsekwencje konfliktów, nie mogą się bronić i nie mają prawa do odwołania.

Dlaczego suwerenne państwa godzą się na arbitraż inwestycyjny? Kilku osobom prywatnym powierzają niezwykle szerokie uprawnienia do prowadzenia dochodzenia, bez żadnych ograniczeń czy procedury apelacyjnej? Czy mamy do czynienia ze sprywatyzowanym systemem sprawiedliwości dla globalnych korporacji?

Negocjująca umowę Komisja Europejska naszym zdaniem nie widzi zagrożeń, jakie niesie reguła ISDS i zamierza ją uwzględnić w dokumencie, podkreślając, iż jest to również ważne narzędzie do ochrony inwestorów z UE za granicą.

Pewne zapisy w umowie TTIP porównywane są z zapisami w niesławnej umowie ACTA i mogą naszym zdaniem nadszarpnąć wolność słowa i prawo do ochrony danych osobowych.

Według niektórych analiz umowa przyniesie korzyści tylko dobrze rozwiniętym gospodarkom takim jak Francja, Niemcy, Holandia, czy Wielka Brytania, nie generując na krótką metę większych zysków dla Polski. Wiele jednak zależy od tego, w jaki sposób przygotujemy się do ewentualnego wejścia w życie umowy TTIP oraz jak potoczą się dalsze negocjacje Komisji, toczone dotąd w zaciszu gabinetów.

Dzisiaj TTIP w dziwny sposób powiązano ze wspólną unijno-amerykańską polityką wobec Rosji. Czekam niecierpliwie na wyniki tego politycznego handlu.