Pieniądze dla zmarłego większe niż z PZU
02.04.2015
Na rzecz żony i dwójki małych dzieci została przyznana kwota 320 tys. zł. wraz z ustawowymi odsetka oraz renta na rzecz każdego z małoletnich po 200 zł miesięcznie. Uwzględniając kwoty wypłacone dobrowolnie przez ubezpieczyciela, daje to ponad 450 tys. zł rekompensaty. Wyrok nie jest prawomocny. Ubezpieczyciel odwołał się od decyzji sądu co do 180 tys. zł.
Wypadek wydarzył się w czerwcu 2013 roku na drodze nr 94 w województwie opolskim. Kierujący samochodem ciężarowym nie dostosował prędkości prowadzonego pojazdu do warunków jazdy i zderzył się czołowo z jadącym z naprzeciwka autem prowadzonym przez ofiarę. W wyniku obrażeń wielonarządowych, m.in. złamania kości twarzy i mózgoczaszki, kręgosłupa piersiowego, żeber, mostka, rozerwania serca, wątroby, śledziony, mężczyzna zmarł na miejscu.
Sprawca wypadku został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata. Sąd orzekł również zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych kategorii „C” i „CE” na okres czterech lat. Wyrok nie jest prawomocny, gdyż kierowca odwołał się i obecnie toczy się proces apelacyjny.
Zmarły był jedynym żywicielem rodziny. Jego śmierć diametralnie zmieniła jej sytuację materialną, pozostawiając domowników praktycznie bez środków do życia. W chwili wypadku dzieci miały zaledwie pięć i siedem lat. - Jeszcze przez kilkanaście lat dzieci będą niesamodzielne finansowo, więc należy im zapewnić godziwe warunki do rozwoju - mówi pełnomocnik Barbara Gawlikowska-Gierko z kancelarii Lexbridge. - W ustalaniu wysokości należnego odszkodowania ważne jest, czy sytuacja materialna poszkodowanych w wyniku wypadku pogorszyła się. Tutaj sytuacja jest oczywista.
Żona tragicznie zmarłego za pośrednictwem pełnomocnika zgłosiła do ubezpieczyciela szkodę. PZU przyznało kobiecie 30 tys. zł a dzieciom po 35 tys. zł tytułem zadośćuczynienia za doznane cierpienia oraz po 10 tys. zł odszkodowania za pogorszenie się sytuacji życiowej.