Gazeta Panorama OPOLSKA Wydawnictwo OPOLMEDIA Kontakt
panorama opolska

Wiadomości z Opola i okolic

Sobota, 20 kwietnia 2024
Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha


Karmienie ptaków to nieporozumienie


18.02.2015

Widok kilkuletniego dziecka zachęcanego przez rodziców do rzucenia gołębiom okruszka chleba jest dość charakterystycznym elementem krajobrazu starówek w polskich miastach. Okazuje się, że to poważny błąd.


Rodzice popełniają błąd, zachęcając do karmienia gołębi. Zima bez śniegu z dodatnimi temperaturami również temu nie sprzyja. Kluczem do zrozumienia problemu jest dostrzeżenie różnic między okresem letnim a zimą. Zakaz dokarmiania ptaków w miejscach publicznych dotyczy czasu, gdy zwierzęta są w stanie same zapewnić sobie pożywienie oraz przeżycie. Nawet mimo najlepszych chęci, w praktyce podsuwanie gołębiom jedzenia pod nos zaburza ich naturalne instynkty, przez co stają się mniej zaradne, a późną jesienią i zimą ma to już ogromne znaczenie.


Sytuacja wygląda zupełnie inaczej, gdy pogoda jest bardziej wymagająca. - Wspólna budowa karmnika oraz rodzinne dokarmianie ptaszków to wspaniałe zajęcie, przy którym dzieci mogą nauczyć się odpowiedzialności oraz systematyczności - ocenia Paweł Ćwierzyński, biorący udział w kampanii edukacyjnej. - Dokarmianie ptaków zimą wymaga regularności, ponieważ raz rozpoczęta pomoc musi być kontynuowana przez cały okres, gdyż wspierane zwierzęta mogą poświęcić mnóstwo czasu i energii, oczekując na kolejną porcję żywności w danym miejscu.

Brudna strona dokarmiania
Gołębie, choć na swój sposób urokliwe, nie należą do najczystszych zwierząt. Widać to szczególnie w warunkach niekontrolowanego dokarmiania, będącego w zasadzie dziką hodowlą. Trzeba więc zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników natury estetycznej i epidemiologicznej. Przede wszystkim, dobrze odżywione zwierzęta zanieczyszczają okoliczne budynki, zwłaszcza parapety i rynny są wręcz zapychane gołębimi odchodami, które ułatwiają rozwijanie się zarazków oraz lęgu muszych larw, roztoczy, robaków czy pcheł. Gołębie bywają też powodem różnych chorób odzwierzęcych, tj. gruźlicy ptasiej, ornitozy, a także rozprzestrzenianiem szkodliwych mikroorganizmów takich jak salmonella czy campylobacter. Nie bez znaczenia jest również upierzenie gołębi, które sprzyja przenoszeniu ektopasożytów i alergenów.

Gołębi problem w miastach
Dokarmianie ptaków w okresie letnim nie tylko przekłada się na większą ilość zarazków w miejskim środowisku, ale także estetykę otoczenia. W efekcie, zanieczyszczone pomniki, elewacje, ławki i samochody rażą nie tylko wizualnie, ale generują też koszty na zabiegi porządkowe oraz konserwacyjne. Wielu zarządców obiektów oraz władze samorządowe muszą też inwestować w profesjonalne odstraszanie gołębi z budynków. Mimo braku mroźnej zimy ptaki przyzwyczajają się do pomocy człowieka i nie starają się o pożywienie, co wiele z nich może przypłacić życiem.

- Specjalne siatki i szpilki z plastikowymi końcówkami skutecznie zabezpieczają elementy architektoniczne, ale nie mają wpływu na całe stada gołębi maszerujące po miejskich rynkach - mówi Paweł Ćwierzyński. - Zwierzęta te staną się bardziej samodzielne dopiero, gdy mieszkańcy i turyści zmienią swoje wyobrażenie na temat dokarmiania. 

Oczywiście radość kilkuletniego dziecka z rzucenia okruszka stadu gołębi jest czymś pozytywnym i trudno odmówić maluchowi takiej drobnostki. Warto jednak tłumaczyć dziecku, że zwierzęta jedzą inne rzeczy niż chleb i warto zadbać o to, aby nie doszło do fizycznego kontaktu malucha z ptakami.