Zamek w Głogówku na wokandzie
jk 25.01.2010
Nie ma jednak szczęścia do kupców i właścicieli. To dziejowe przekleństwo.
Częstochowski przedsiębiorca Robert Majcherowski kupił zamek w Głogówku w 2005 r. Zgodnie z zapisem notarialnym, w ciągu trzech lat miał przeprowadzić określone prace remontowe. Mimo że ruszyły one z miejsca, okazało się, że harmonogram nie jest realizowany, co mogło spowodować, że gmina podejmie kroki w kierunku odzyskania historycznego obiektu. Przewidując prawdopodobnie taki ruch Majcherowski w 2008 r. przekazał zamek ojcu w formie darowizny. W odpowiedzi Urząd Gminy wystąpił na drogę sądową.
W poniedziałek 25 stycznia Sąd Okręgowy w Opolu unieważnił umowę między ojcem a synem. Teraz gmina zapowiada, że będzie się starać o odzkupienie zamku, choć nie ma jasnych planów co do jego przyszłości. Prawdziwym skandalem jest doprowadzenie obiektu przez kilkadziesiąt lat do stanu ruiny, po której dziś oprowadza turystów wynajęty przez Majcherowskiego stróż. Zamek słynie m.in. z tego, ze w czasie szwedzkiego potopu na zaproszenie Oppersdorffów gościł tu król Jan Kazimierz z dworem, a na początku XIX w. Ludwik van Beethoven.