Tajemnicze E w jedzeniu
02.03.2014
Wiele z nich wycofano z użytku, inne uznano za niebezpieczne, kolejne wreszcie za podejrzane, np. o działanie rakotwórcze czy alergenne. Przy ich stosowaniu należy zachować szczególną ostrożność, gdyż mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Chemiczne dodatki do żywności mogą poprawić jej wygląd, smak, zmienić kolor, konsystencję, zapach, przedłużyć trwałość, czyli oszukiwać nasze zmysły: smak, węch i wzrok. Wbrew rozpowszechnionym opiniom, syntetyczne dodatki do żywności są często bezpieczniejsze w użyciu od tych wyodrębnianych z produktów naturalnych. Łatwiej jest je bowiem oczyścić i kontrolować przebieg ich produkcji.
W ciągu roku, przeciętny mieszkaniec Niemiec, Francji czy Polski spożywa ok 2 kg tych dodatków. Zagrożenia, jakie to powoduje, są sprawą dyskusyjną. W zasadzie wszystkie dodatki są przebadane i uważane za względnie bezpieczne w użyciu, przynajmniej przez wyspecjalizowane instytucje Unii Europejskiej. Do najbardziej „podejrzanych" zaliczają się jednak i warto sprawdzać, czy znajdują się w składzie:
E 127 Erytrozyna,
E 131 Błękit patentowy,
E 142 Zieleń S,
E 211 Benzoesan sodu,
E 221 Siarczyn sodu,
E 250 – E 252 Azotyny i azotany sodu i potasu,
E 310 Galusan propylu,
E 320 Butylohydroksyanizol,
E 321 Butylohydroksytoluen,
E 338 Kwas fosforowy,
E 621 Glutaminian sodu,
E 951 Aspartam,
E 954 Sacharyna